Prezydent mówi „nie” psychologicznemu wsparciu bez zgody rodziców. Eksperci: To może kosztować życie

Decyzja prezydenta Andrzeja Dudy o skierowaniu do Trybunału Konstytucyjnego ustawy umożliwiającej młodzieży od 13. roku życia dostęp do psychologa bez zgody opiekunów wywołała falę krytyki. Głos zabrała Rzeczniczka Praw Dziecka Monika Horna-Cieślak, która współtworzyła ustawę. „Celem nie było wyłączanie rodzica z procesu, tylko zaproszenie go do dialogu” – podkreśliła.
Prezydent Andrzej Duda, w ostatnim dniu kadencji, zdecydował o skierowaniu w trybie prewencyjnym do Trybunału Konstytucyjnego ustawy pozwalającej dzieciom od 13. roku życia na samodzielne korzystanie z konsultacji psychologicznych. Jak zaznaczył, „ta ustawa nie wejdzie w życie”, dopóki Trybunał jej nie rozpatrzy.
Tymczasem, jak alarmuje Rzecznik Praw Dziecka, dzieci i młodzież w Polsce mierzą się z ogromnym kryzysem psychicznym. W 2023 roku odnotowano 145 samobójstw wśród dzieci i młodzieży, z czego 138 dotyczyło osób w wieku 13–18 lat.
- Celem tej ustawy nie było wyłączanie rodzica z procesu i informowania go o tym, w jakim stanie jest jego dziecko, tylko zaproszenie go do dialogu - powiedziała Monika Horna-Cieślak w programie Jeden na jeden w TVN24.
Podkreśliła, że od początku wiedziała, iż przepisy muszą być skonstruowane tak, by „rodzic był zawsze towarzyszem dziecka”. W ustawie wprost zapisano obowiązek poinformowania rodzica, gdy dziecko skorzysta z pomocy psychologa.
- Rodzic zawsze ma prawo do informacji w zakresie tego, co się dzieje, jak wygląda proces kontaktu psychologa z dzieckiem - zaznaczyła.
- Mieliśmy sytuacje, że to nie są minuty, to są często sekundy - mówiła rzeczniczka, wskazując, że szybki kontakt ze specjalistą może przesądzić o życiu dziecka. Zależało nam na tym, żeby dziecko mogło wykonać ten pierwszy krok - dodała.
Jak zaznaczyła, dziś dzieci częściej rozmawiają o swoim zdrowiu psychicznym z chatbotami czy AI niż z prawdziwymi specjalistami. "Nam zależało na tym, żeby rozmawiały z psychologiem, z osobą wykwalifikowaną" - zaznaczyła.
Według danych przekazanych przez RPD, w 2024 roku zarejestrowano 1640 interwencji ratujących życie dziecka, co oznacza wzrost o 91 proc. w porównaniu do roku poprzedniego.
- Młodzi ludzie dzwonią najczęściej w momencie, kiedy czują się samotni, ale też wtedy, gdy po prostu nie chcą żyć – powiedziała Horna-Cieślak.
Rzeczniczka zwróciła uwagę, że ustawa nie otwierała szeroko rynku usług psychologicznych, ale ograniczała dostęp tylko do specjalistów działających w ramach NFZ.
- Zwróciliśmy wprost uwagę na to, że młody człowiek musi mieć kontakt z osobą, która jest wyspecjalizowana, która posiada wiedzę, która posiada doświadczenie - tłumaczyła.
Dodała, że odwołano się do rozporządzenia ministra zdrowia z 2019 r., które jasno określa, kto może pracować z dziećmi w placówkach publicznych – np. psychologowie kliniczni czy osoby w trakcie specjalizacji z udokumentowanym stażem.
- Ustawa nie umożliwia dostępu bez zgody rodzica do lekarza – podkreśliła RPD. – Nie ma tam możliwości zapisywania leków, ani ingerencji w zdrowie fizyczne dziecka. Mówimy tylko o psychologach i o jednej konsultacji - wskazała RPD.
Monika Horna-Cieślak zwróciła uwagę, że dzieci mogą dziś anonimowo korzystać z telefonów zaufania czy czatów, a nie mogą iść do poradni, która często znajduje się „50 metrów od ich domu”.
Rzeczniczka przypomniała, że ustawa była wynikiem prawie czteroletnich prac ekspertów, psychologów i samych młodych ludzi. – "Pisząc ustawę, naprawdę szanowaliśmy konstytucję" - powiedziała.
- Szanujemy decyzję pana prezydenta (...), natomiast będziemy nadal o to walczyć, by ta ustawa została przyjęta. Żeby młodzi ludzie mogli korzystać z tych rozwiązań prawnych.
Aktualizacja: 08/08/2025 13:55
politykazdrowotna